I co dalej? Czyli jaki zawód wybrać po Studiach Japońskich?

Ja mam pytanie:
Jesli skonczy sie juz studia Japońskie (Filologie Japońską) To jaki zawód mozna wybrać? Znaczy sie jesli ma sie juz te umiejetność i jest sie po takich studiach to jakie zawody są do wyboru? No wiecie o co mi chodzi... Jaki zawód mozan wybrać? Wiem, ze mozna iść na tłumacza, albo tłumaczyc mangi ale czy na tym sie konczy? CZy jest cos jeszce. Prosze o odpowiedź jesli ktos sie w tym orientuje

Sorry, ale co to za pytanie.
Możesz robić co ci się podoba. Studia dają ci tylko predyspozycje do wykonywania zawodów z określonej dziedziny, ale co ty zdecydujesz to już twoja sprawa.
Możesz być tłumaczem, przedstawicielem handlowym, sprzątaczką, pracownikiem biurowym, itp, itd.
Możesz też kopać rowy, lub co ci się żywnie podoba i gdzie cię przyjmą (tu często studia nie do końca grają rolę).

poza tym piszesz:

Cytat :

Znaczy sie jesli ma sie juz te umiejetność i jest sie po takich studiach

Jaką umiejętność??


A tak na koniec nie ma czegoś takiego jak filologia japońska, a tym bardziej studia japońskie. Jest po prostu japonistyka.

filologia czy coś to jest bo patrzyłam w necie w poznaniu na studia. No dobra no to może japonistyka
No ja wiem, ze mogę robić co mi sie podoba ale chodzi mi o to, ze no jakie mogę wykonywać zawody znając Japoński kulturę itd. ale powiedzmy w polsce? Bo wiesz, że do Japonii mogę sobie pojechać i poszukać jakiejkolwiek tam pracy to wiem
A jeśli mówić o tej umiejętności bo spytałeś, o co mi chodzi. No chodzi mi o to, ze jak zna sie japoński, kulturę i to czego sie uczyć na takich studiach.

Cytat :

do wykonywania zawodów z określonej dziedziny

własnie jakich dziedzin zawodów moze tak no wiesz o co mi chodzi xD

Ciągle będę się upierał, że zawód możesz wykonywać każdy.

Ale żeby choć w części odpowiedzieć na Twoje pytanie napiszę może, co robią ludzie po japonistyce, których znam.

Otóż znaczna większość jest tłumaczami - część na etacie, a część dorywczo, pracując dla firm tłumaczeniowych. Jest też grupa ludzi, którzy takie firmy założyli własne.

Po studiach zawsze znajdą się osoby, które chcą zostać na uniwersytecie, robiąc doktorat, a potem, jeśli są etaty, pracując na uczelni.

Przedstawiciel handlowy to też dość popularna dziedzina, ale zakres pracy kogoś takiego często różni się w zależności od firmy, więc mimo, iż zawód jeden, wykonywane czynności mogą być różne (researcher, konsultant ds. kontaktów ze Wschodem, i inne).

Jeśli komuś nie odpowiada praca w firmie, czy robienie tłumaczeń, to poświęca się nauce japońskiego - prywatnie, w szkołach językowych, czy prywatnych szkołach wyższych. Zazwyczaj kasa z tego nie jest aż tak duża, więc takie osoby robią też chcąc, nie chcąc, tłumaczenia.

Ale są też osoby, które robią rzeczy zgoła nie związane z Japonią, czy j. japońskim, np. pracują w księgowości, sektorze IT, itd.

aha czyli takie najbardziej popularne zawody wykonywane po Japonistyce to tłumacz, nauczyciel i taki konsultant co z japonia kontakty utrzymuje ^^' no dzieki, ze mi fajhnie odpowiedziałeś napewno sobie to zapamietam no co trzeba sie orientowac ;P
Dzieki ale jak ktos chce cos dodać to prosze bardzo ^^

Ja się dołączę do podziękować. Slawek, dziękujemy za cierpliwe udzielenie odpowiedzi ;]

Misuzu napisał:

aha czyli takie najbardziej popularne zawody wykonywane po Japonistyce to tłumacz, nauczyciel i taki konsultant co z japonia kontakty utrzymuje ^^' no dzieki, ze mi fajhnie odpowiedziałeś napewno sobie to zapamietam no co trzeba sie orientowac ;P
Dzieki ale jak ktos chce cos dodać to prosze bardzo ^^

wiesz co znam pewną osobe która skończyła studia japonistyczne w poznaniu i teraz jest tłumaczem sądowym (muwi że na pieniądze nie narzeka)
dodatkowo jest nauczycielem w szkole języka japońskiego w szczecinie ( sam do niego chodzę)

tłumacz sądowy? Brzmi ciekawie. Ale do tego trzeba znać prawo? Efree, spytaj się, co?

nie trzeba, sam mam zamiar zrobic teraz papiery na tlumacza jak zdam 2kyu to juz bedize trzeci certyfikat, oczywiscie zwykły tłumacz, na tłumacza sadowego musisz miec papiery ze władasz jezykiem na poziomie zaawansowanym no i oczywiście wszystko pod przysiego itp ale musisz zdac przed egzaminatorami zeby dostać licencje

Mhm, tak się sprawa ma. Dzięki efree

nie ma za co

...eeeee....
No nie, tak to się sprawa nie ma.
Jeśli masz 3kyuu teraz chcesz zdawać 2kyuu, to masz jakieś 40% wiedzy potrzebnej na 1kyuu, 20% wiedzy przeciętnego tłumacza i z 10% wiedzy tłumacza przysięgłego. Sama mam 3kyuu, więc wiem ile się na tym etapie umie..
..za przeproszeniem, #%@#^ się umie. Idzie się dogadać, sporo można przeczytać, ale do papierów tłumacza jest jeszcze w diabły daleko. Troche realizmu, minachan

no tak ale w tym że japońskiego ucze sie wiele lat już napisałem drugie kyu choć wiedze mam wyższą i non stop lece materiałem wiec do grudnia może mi sie uda przygotować na pierwszy choć wątpie żebym zdał ( mój nauczyciel mieszkał 1 rok w jap i skończył japonistyke w polsce a 1 kyu nie podołał)

Więc co przez to rozumiesz, Nee? Pomimo tego, że (przypuśćmy) zdam 1 kyu, to i tak muszę się uczyć Bóg wie ile, by zostać zwykłym tłumaczem, nie mówiąc o tłumaczu przysięgłym. To miałaś na myśli?

Nagisa napisał:

Więc co przez to rozumiesz, Nee? Pomimo tego, że (przypuśćmy) zdam 1 kyu, to i tak muszę się uczyć Bóg wie ile, by zostać zwykłym tłumaczem, nie mówiąc o tłumaczu przysięgłym. To miałaś na myśli?

1kyuu słynie z tego, że czasem i Japończycy mają z nim problemy ;].
Ale to i tak nie jest poziom zawodowego tłumacza, bo ten musi świetnie operować i polskim i japońskim (niby oczywiste, a dla niektórych nie do przekroczenia) plus posługiwać się naprawdę rozbudowanym słownictwem z wieelu dziedzin. Co do tłumacza przysięgłego- może wystarczy, że powiem, że egzamin zdaje niewielki procent podchodzących do niego zawodowych tłumaczy (20% i mniej przy językach europejskich, z 2 razy mniej przy pozostałych).

To rzeczywiście, poprzeczka wysoka. Ale nie dość odstraszająca jak dla mnie.
A co w tym 1 kyu jest takiego trudnego, że nawet Japończykom sprawia trudność?

hmm no wiesz może to tak brzmi ale pomyśl choćby najprostszy przykład wielu polaków nie zdaje tych 30% na maturze z polskiego albo wogóle do niego nie podchodzi a o rozszerzonym nie wspomnę,

efree napisał:

hmm no wiesz może to tak brzmi ale pomyśl choćby najprostszy przykład wielu polaków nie zdaje tych 30% na maturze z polskiego albo wogóle do niego nie podchodzi a o rozszerzonym nie wspomnę,

A-ale co to ma do rzeczy..
Żeby nie zdać matury trzeba się nieźle postarać, IMHO. Natomiast do egzaminów na tłumacza przysięgłego nie podchodzą ludzie, którzy mają problem z maturą, tylko ci, którzy świetnie sobie radzą z językiem, a i tak może się okazać, że ich wiedza nie jest jeszcze wystarczająca. Ludzie którzy mają problemy z nauką w ogóle nie wchodzą w pulę osób, które nie zdały takich egzaminów-bo też do nich nie przystępują...
Co do 1kyuu- bo niektóre gramatyczne niuanse obecne na liście wymagań są takimi pierdołami, że wyszły z użycia i Japończycy muszą się zastanowić co miał autor na myśli stosując konstrukcje nieużywane od lat 80tych ;]

to było raczej ogólne porównanie dla kogoś kto się tym nie interesuje aby miał pojęcie, przecież nie porównuje dosłownie zwykłej matury do egzaminu na tłumacza