Studia - japonistyka

Wiesz, jak rozumiem, że młoda jesteś, masz marzenia, itp.
Ale 3 lata w życiu ci nie starczą na opanowanie japońskiego w stopniu umożliwiającym studiowanie, chyba że na japonistyce.
Na studia do Japonii? Powodzenia, ale jedyny warunek jest taki, że musisz spać na kasie, jeśli tak jest, to droga wolna..
A co do pracy w Japonii po studiach, to jeśli nie jesteś wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie, najlepiej coś z IT, to zapomnij o pracy tam. Ewentualnie można znaleźć pracę bez sponsoringu ze strony pracodawcy, ale musiałabyś biegle znać japoński, co da ci np. japonistyka, choć gwarancji pracy nie ma, nie ma pracy, nie ma wizy, nie ma wizy, to po 3 miesiącach do domu.

Nie wiedziałam ze to wszystko skomplikowane jest Tak myslałam ze nie opanuje japonskiego przez te 3 lata...szkoda

A ten jak zwykle wszystkich z tropu zbija i pokazuje ze nic nie wiedza..

Ja wychodze z zalozenia CHCIEC TO MÓC.

A studia w japonii to nie takie trudne.. wystarczy dobrze poszukac i poczytac i okazuje sie, ze nie trzeba nawet kasy miec
no ale oczywiscie wymagana jest znajomosc japonskiego.

A Ty jak sie Slawku znalazles w Japonii? Spisz na kasie, jestes specjalista w swojej dziedzinie czy co?

Naggaroth napisał:

A ten jak zwykle wszystkich z tropu zbija i pokazuje ze nic nie wiedza..

Ja wychodze z zalozenia CHCIEC TO MÓC.

A studia w japonii to nie takie trudne.. wystarczy dobrze poszukac i poczytac i okazuje sie, ze nie trzeba nawet kasy miec
no ale oczywiscie wymagana jest znajomosc japonskiego.

A Ty jak sie Slawku znalazles w Japonii? Spisz na kasie, jestes specjalista w swojej dziedzinie czy co?

Że What?

Naprawdę uważasz, że studia w Japonii nie są takie trudne? A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Bo sobie poczytałaś coś na necie? A może masz jakieś doświadczenia, bo jeśli nie, to nie opowiadaj bzdur, bo się dzieci za bardzo podniecą.
Chcieć, to móc, prawda, ale bez kasy ANI RUSZ.

Co do mnie, to ja nie jestem teraz w Japonii. A byłem tam dwa razy (3 miesiące i 4 miesiące). Nie śpię na kasie, dlatego najpierw musiałem sobie trochę zarobić, by móc jechać do Japonii i tam pracując zarabiać dalej. Taki niestety jest nasz materialistyczny świat. Mi też się to nie podoba, ale cóż zrobić?

Nie mówie, że nie jest trudne, bo wymaga odpowiedniego przygotowania, ale jest to jednak łatwiejsze niż Ty opisałeś.
Szczerze, to nie chciałam o tym pisac, żeby nie robić sobie konkurencji, ale niech będzie
Np. Ambasada Japonii w Polsce prowadzi pewien program.. Jesli zaliczy się wewnetrzne egzaminy przez nich przeprowadzane (sprawdzane przez ich ministra edukacji) to Ambasada ufunduje i zorganizuje ci studia w Japonii. Tak więc w tym momencie kwestia pieniędzy własciwie znika, a pozostaje tylko uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć

No, ambasada ma taki program, zadzwoń tam więc i dowiedz się, ile jest miejsc i jaka jest konkurencja.
Wiesz, ja nie mówię, że wyjazd do Japonii na studia jest niemożliwy, bo stypendium, owszem można dostać, ale twierdzić, że

Cytat :

A studia w japonii to nie takie trudne.. wystarczy dobrze poszukac i poczytac i okazuje sie, ze nie trzeba nawet kasy miec

jest po prostu bzdurą, bo nie wystarczy poszukać, ale trzeba też przejść trudny proces rekrutacji i m.in. być lepszym od zastępu innych chętnych. Pomijam fakt dobrej, ba, bardzo dobrej znajomości języka, bo roczny kurs w Japonii nie wystarcza do podjęcia studiów. Nie bez powodu na ten program zazwyczaj jeżdżą ludzie z japonistyki (choć nie wiem, jak było np. rok temu, może wcale nie z japonistyki)
Uważasz, że to nie takie trudne? Otóż trudne, tak samo jak chęć dostania stypendium do innych tak obleganych krajów.
Rozumiem, że chcesz się o ten grant ubiegać. I dobrze, życzę szczerze powodzenia, ale nie wypisuj bzdur, jak to łatwo jest studiować w Japonii, bo widzę, że nie masz o tym pojęcia.
Bo to nie jest takie hop-siup, jadę sobie do Japonii na studia, bo to wymaga przygotowań, kasy (własnej lub stypendium, ale zawsze kasy) i pewnego przygotowania, bo jeśli nie byłaś jeszcze w Japonii, to nie wierz, co cię tam czeka i jak trudna bywa aklimatyzacja (rokrocznie są częste przypadki przerywania studiów, bo ludzie nie potrafią się w Japonii odnaleźć. Można mówić, że jasne, mnie to nie dotyczy, bo ja dużo wiem o Japonii, Japończykach i ich mentalności, ale dopóki tam nie pojedziesz, nie pomieszkasz, to mało wiesz - ja broń Boże nie piszę tego do ciebie osobiście, tylko ogólnie)

Cytat :

ufunduje i zorganizuje ci studia w Japonii

Ufundować, ufunduje, ale z tą organizacją to bym nie przesadzał. Jasne, zginąć ci nie pozwolą, ale i tak rzeczy najważniejsze trzeba będzie załatwić samemu.

Mam do was pytanie Czy jak chcesz isc na studia na japonistyke o musisz znac juz język czy tam sie uczysz go od podstaw

Tez mam pytanie... Na japonistyce podręczniki są w języku angielskim? Niedawno ktos mi mowil tak... Bo jak tak zaczelam czytac temat to widze ze trzeba angielski znac... No i mi sie tak zlozylo ze jak angielski trzeba znac to do zrozumienia podrecznika... Ale nie wiem czy dobrze kojarze... Moze tak poprostu do czegos innego potrzebny...?

Ja tez mysle zeby pojsc na japonistyke... Ale nie jestem pewna... Mam jeszcze dużo czasu na decyzje...

Ja też mam pytanie... Która waszym zdanie uczelnia jest lepsz jeśli chodzi o japonistekę: WSSM czy PJWSTK?

Wybierałem się na WSSM, ale teraz sam już nie wiem.Czytałem ostatnio dużo negatywnych komentarzy na temat japonistyki na tej uczelini (fakt komentarze te były napisane przed rozpoczęciem roku akademickiego a dotyczyły min. wątplikwej kadry na tej uczelinii). A jesli chodzi o PJWSTK to w ogóle cieżko znaleść jakieś opinie poparte argumentami.....

Jest tutaj może ktoś kto studjuje na któreś z tych uczelinii?? Wiem że są to młode kierunki... ale może są jacyś pierwszoroczniacy, którzy mogli by się wypowiedzieć, jak to wygladą w rzeczywistości? ile godzin praktycznej nauki japonskiego? jacy wykładowcy? atmosfera?jakie odczucia?

I jesze jedna sprawa do zorjętowanych w temacie... czy magistra można tylko zrobić na państwowych uczelniach? tj.UAM UJ i UW?


Dziękuję za wszelkie konsruktywne odpowiedzi

slawek15 napisał:

Wiesz, jak rozumiem, że młoda jesteś, masz marzenia, itp.
Ale 3 lata w życiu ci nie starczą na opanowanie japońskiego w stopniu umożliwiającym studiowanie, chyba że na japonistyce.
Na studia do Japonii? Powodzenia, ale jedyny warunek jest taki, że musisz spać na kasie, jeśli tak jest, to droga wolna..
A co do pracy w Japonii po studiach, to jeśli nie jesteś wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie, najlepiej coś z IT, to zapomnij o pracy tam. Ewentualnie można znaleźć pracę bez sponsoringu ze strony pracodawcy, ale musiałabyś biegle znać japoński, co da ci np. japonistyka, choć gwarancji pracy nie ma, nie ma pracy, nie ma wizy, nie ma wizy, to po 3 miesiącach do domu.

czasami chodze po forach i je sobie czytam. po przeczytaniu twojego posta niewytrzymałem i założyłem konto aby ci odpisać. zdenerwowało mnie to że muwisz ludziom jakieś bzdury a oni ci wierzą. chodzi mi o to że przez 3 lata niemożna się nauczyć języka japońskiego ja sam uczę się go cztery lata i przez ten czas zdałem trzy krajowe egzaminy ( w grudniu zamierzam podchodzić do ostatniego) jeśli ktoś naprawde to lubi to przez trzy lata można się spokojnie tego języka nauczyć, ni muwie że perfekcyjnie ale spokojnie można się dogadać oraz dość płynnie pisać i czytać (ja sam przez ten czas nauczyłem się ok1000 znakuw kanji)

Też wątpie abym się dostała...
Kanarek wiesz jaką ochotę mi zrobiłeś?!
"Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu " ;((
Nie mam planów na przyszłość więc pójdę śladami brata => Informatyka, studia na UAM... I to tak blisko japonistyki

na japonistyke sie wybieram to pewne

to dlatego nie chciales powiedziec

niewazne to i tak tylko jeden krok:D

ale jaki duuuuzy xD

raczej jaki malutki wzgledem innych planuw

no innych planow jeszcze nie znam
podkreslam jeszcze

to mozesz nie podkreslac bo nic sie nie zmieni

zmieni sie zmieni tylko wszystko z czsem

zobaczysz ze sie nie zmieni.

wiesz co wydaje mi sie ze odchodzimy od teamtu

no wiem dobra koniec przestajemy odchodzic od tematu

to o czym piszemy?? xD

w tym temacie juz o niczym bo ty do studiuw masz jeszcze kupe czasu

No dobra...